
Kilka tygodni temu Arisa Hoshiki w skutek kontuzji szyi i wstrząśnień mózgu zakończyła karierę profesjonalnej wrestlerki. Arisa była jedną z twarzy japońskiej federacji STARDOM. Jej umiejętności ringowe (zwłaszcza efektowny striking, którego nauczyła się trenując mieszane sztuki walki) oraz gimmick radosnego babyface z nutką szaleństwa (cc: Kota Ibushi) sprawiły, że była jedną z najpopularniejszych japońskich zawodniczek. Jednak tym, za co jej kariera będzie najbardziej zapamiętana był storyline, który stworzyła razem z inną utalentowaną wrestlerką STARDOMu, Tam Nakano.
Początek
Aby w pełni zrozumieć kontekst całej historii musimy cofnąć się o kilka lat i przyjrzeć trzem najważniejszym bohaterkom tej opowieści. Arisa Hoshiki była wrestlerką STARDOMu już w 2011 roku. Mając 15 lat zaprzyjaźniła się, a także stworzyła rookie tag team razem z Mayu Iwatani, lecz nim jej kariera zdążyła rozkwitnąć na dobre, opuściła federację. Musiało upłynąć 7 długich lat zanim z powrotem zawitała w progi federacji Rossy’ego Ogawy.
W międzyczasie Mayu Iwatani rozwijała swoje umiejętności, powoli budując swoją pozycję ikony STARDOMu, wygrywając dwukrotnie Cinderella Tournament, 5 STAR GRAND PRIX a także zostając liderką babyface’owej stajni STARS. Tam Nakano dołączyła do STARDOMu w 2017 roku. Początkowo była członkinią stajni OEDO TAI, jednak przez odniesione kontuzje nie mogła funkcjonować jako pełnoprawna członkini grupy, była bardziej hype (wo)manem heelowej ekipy. W 2018 ta sytuacja oraz porażka w matchu doprowadziły do wyrzucenia Nakano z OEDO TAI, a pomocną dłoń do Tam wyciągnął nie kto inny, lecz właśnie Mayu Iwatani, proponując jej miejsce w STARS.

Wdzięczna za pomoc, Tam Nakano postawiła sobie za cel jedno zadanie: protect Mayu. At. All. Costs. Początkowo przejawiało się to tylko w byciu podekscytowaną, że może należeć do stajni, która ją akceptuje, jednak później Tam zaczęła coraz bardziej zabiegać o uwagę i przyjaźń Mayu.
Wojna o Mayu
Wszystko zmieniło się 23 listopada 2018 roku podczas show w Korakuen Hall, kiedy to Mayu sprowadziła swoją starą znajomą, Arisę Hoshiki. Wyglądało na to, że STARS zyskały świetną wrestlerkę do swojej grupy, z którą Mayu może stworzyć tag team. Jednak w tej beczce miodu znalazła się łyżka dziegciu. Mayu zauważyła, że ten pomysł może nie spodobać się Tam. Nakano dołączyła do obu pań stojących w ringu i tylko potwierdziła obawy liderki, nie chcąc zaakceptować nowej członkini STARS.


Dzięki kompletnie skrajnym charakterom obu pań, każde wspólne promo oraz interakcje w ringu były must watchem dla fanów. Wiecznie podekscytowana i chętna do współpracy Arisa kontra „lubię wszystkich oprócz ciebie i okażę ci to w każdy możliwy sposób” Tam. Nakano czuła, że Arisa przyszła zająć jej miejsce, odebrać jej przyjaźń z Mayu oraz zniszczyć wszystko na co pracowała odkąd dołączyła do STARS. Z czasem sprawy zaczęły przybierać jeszcze gorszy obrót, oprócz werbalnej niechęci do Arisy, Tam dołożyła też fizyczną atakując ją podczas matchów… w których były tag team partnerkami. Hoshiki reagowała na to spokojnie, próbując zakończyć spór i oferując uścisk dłoni, jednak Tam była zbyt uparta i zbyt przekonana o niecnych zamiarach Arisy.
Najgorsze obawy Tam ziściły się kilka miesięcy później. Arisa wygrała Cinderella tournament (więcej o tym jak działa STARDOM możecie przeczytać tu), a później wykorzystała swojego title shota w walce o biały pas, w której pokonała ówczesną mistrzynię Momo Watanabe. Od czasu powrotu Arisy z każdym tygodniem rosło napięcie między nią i Tam, a swój punkt kulminacyjny osiągnęło, gdy Nakano wyzwała znienawidzoną wrestlerkę do walki o nowo zdobyty pas.

Match nie był tylko zwykłą rywalizacją o jeden z najważniejszych pasów STARDOMu. Obie panie podczas prom prowadzących do starcia podkreślały jedną rzecz, pierwszą, która zdawała się je łączyć odkąd Arisa dołączyła do STARS. Chciały się wzajemnie zrozumieć. Przez poprzednie kilka miesięcy nie potrafiły tego dokonać ani za pomocą słów ani za pomocą tag team matchów, jedynym rozwiązaniem według nich było bezpośrednie starcie.


Zabrzmiał gong rozpoczynający walkę, jednak przez dłuższą chwilę obie wrestlerki nie wykonały żadnego ataku, a napięcie, konsekwentnie budowane przez poprzednie miesiące stężało jeszcze bardziej. Powietrze można było kroić nożem.
Match był jednym z najlepszych w historii STARDOMu. Arisa i Tam nie oszczędzały się, wyprowadzając mnóstwo kopnięć w rywalkę. Było to starcie o wszystko, między nową, waleczną mistrzynią Hoshiki i zranioną Nakano, która nie podda się dopóki nie opadnie kompletnie z sił. W pewnym momencie obie uśmiechnęły się do siebie, zdając sobie sprawę, że istnieje szansa by nawiązać nić porozumienia. Pod koniec walki były tak zmęczone, że były w stanie wyprowadzać tylko ciosy łokciami, podtrzymując siebie nawzajem. Ostatecznie Arisa pokonała Tam i obroniła biały pas.

Match był bardzo intensywny, wypełniony emocjami i znakomitym wrestlingiem, dlatego zamiast rozpisywać się o akcji, po prostu polecam go obejrzeć, tak zareagowała kilka dni temu Arisa, gdy oglądała powtórkę.
Dream & Shine
Wydawało się, że dzięki starciu 1v1 Arisa i Tam przełamały dzielące je bariery. Jednak był to dopiero początek ich drogi. W kolejnych miesiącach Tam okazywała Arisie mniejszą niechęć, lecz wciąż nie były w stanie „nadawać na tych samych falach”, zwłaszcza, gdy gdzieś w pobliżu była Mayu.


W sierpniu i wrześniu 2019 roku miał miejsce coroczny 5 STAR Grand Prix (odpowiednik G1 Climax z NJPW). Storyline pomiędzy Arisą i Tam nie był wtedy za bardzo rozwijany. Arisa skupiła się na godnym reprezentowaniu białego pasa podczas turnieju, a Tam na poszukiwaniu własnej drogi do sukcesu.

Wraz z nadejściem jesieni, nadszedł też czas na coroczny turniej tag teamów w STARDOMie. Goddesses of Stardom Tag League 2019 zyskało wtedy jedną, nieoczekiwaną drużynę. Po kolejnej obronie białego pasa przez Arisę, Tam przyszła do ringu, co wzbudziło zaciekawienie zasiadającej publiczności na trybunach. Tam wyjaśniła, że jej glównym celem jest doprowadzenie do rewanżu z Arisą oraz ponowne wyzwanie jej do walki o biały pas. Dodała jednak, że zbliża się tag league i dopóki nie ma możliwości zawalczenia z Arisą jeden na jeden, to chce walczyć u jej boku o wygraną. Arisa w swoim stylu, z dużym entuzjazmem odpowiedziała „Tag team partners? Oh, really?!” i chciała przytulić Tam, jednak ta nie była gotowa na aż tak dużą porcję przyjaźni.



Wrestlerki nazwały swój tag team „Dream and Shine”, nawiązując tym do hasła STARDOMu i swoich własnych gimmicków. Wygrały blok B, doznając tylko jednej porażki i awansowały do finału, w którym zmierzyły się z Jamie Hayter i Bea Priestley. Na początku turnieju Tam nadal wykazywała agresywne tendencje, często używając Arisy jako broni na przeciwników. Wyglądało to tak, że po powaleniu przeciwniczki wołała do siebie Arisę, po czym zamiast wykonać double move kopała ją w brzuch i suplexowała na leżącą rywalkę. Podczas wejściówki i wspólnej pozy na linach lubiła też nimi chwiać, aby Arisa z nich spadła. Jednak wspólne zwycięstwa sprawiały, że takich akcji było coraz mniej, a i ich relacje podczas wspólnych prom stawały się lepsze.




W finale Dream & Shine pokonały Hayter i Priestley, co dało im prawo do rzucenia wyzwania ówczesnym mistrzyniom, Jungle Kyonie i Konami. Był to też moment, o który walczyły od kilku miesięcy, wspólna wygrana w turnieju sprawiła, że zakopały wojenny topór. Podczas celebracji wygranej Tam powiedziała, że początkowo chciała zostać partnerką Arisy by znaleźć jej słabość i odebrać biały pas. Dodała, że oprócz tego chciała nauczyć się nowych rzeczy od Hoshiki i odkryć nowe oblicze STARDOMu. Na koniec wyciągnęła do Arisy dłoń, proponując, by od tego momentu marzyły o sukcesach wspólnie. Arisa zdziwiła się, pytając publiczość „Co się z nią stało?”, po czym odpowiedziała Tam, że nie tylko będą marzyć, ale i realizować marzenia o zdobywaniu najważniejszych wyróżnień w federacji.


Dream & Shine przegrały walkę o pasy godesses of tag team. Jungle Kyona i Konami zmyliły je, udając, że są pokłócone aby zdekoncentrować Arisę i Tam i obronić pasy. Ta porażka nie wpłynęła na relacje w Dream & Shine. Miesiąc później Arisa po raz ostatni broniła białego pasa w starciu z Konami, a po wygranej to Tam odprowadziła ją na zaplecze.

Ostatnią dużą walką w karierze Arisy był występ w dark matchu podczas Wrestle Kingdom 14. Odniosła zwycięstwo w tag team matchu, gdzie jej partnerką była Mayu Iwatani. Rossy Ogawa przyznał w maju, gdy Arisa ogłosiła odejście na emeryturę, że planował kolejne starcie tej dwójki. Oprócz tego Arisa miała zmierzyć się ze zwyciężczynią Cinderella Tournament 2019 – Giulią, jednak ta walka również została odwołana przez zakończenie kariery. Fani STARDOMu najbardziej żałują, że nie dojdzie do walki rewanżowej z Tam Nakano, która byłaby zwieńczeniem ich rywalizacji, ale nawet i bez niej, obie zawodniczki były w stanie stworzyć najlepszy storyline w 2019 roku.
Run Arisy w STARDOMie między listopadem 2018, a styczniem 2020 był krótki, jednak zostanie zapamiętany ze względu na to, że w tym czasie Hoshiki była najlepszą wrestlerką i jednym z najlepszych babyface’ów na świecie . Każdy storyline, title reign z białym pasem (wszystkie walki były dobre, bardzo dobre lub rewelacyjne – starcie z Konami w grudniu), relacje z Tam, Mayu czy „małą” Sayą były dopracowane i wyegzekwowane znakomicie. Theme song Arisy brzmi „Shining Star”, lecz w tamtym czasie była zdecydowanie „Shiniest Star”, nie tylko w świecie joshi ale i na całym świecie. A jako, że theme ten śpiewa ona sama z zespołem Unlimited Dream Navigator, odsyłam na koniec do ich kanału muzycznego, który, jak wszystko co robi Arisa, też jest świetny.