Hayashishita vs Syuri – perła w Stardomowej koronie

Po ostatniej konferencji prasowej Triple H’a – na której oznajmił, że każda czołowa wrestlerka na świecie chce być w WWE, albo już tam jest – pojawiło się sporo reakcji nie tylko wśród fanów, ale i kobiecej części wrestlingowego świata.

Od mistrzyń innych organizacji nawet do oficjalnego konta żeńskiej organizacji Shimmer. Najlepsza odpowiedź przyszła jednak zza oceanu z miejsca, które od lat uznawane jest za #1 na świecie w tej kategorii, do którego pewnie kontrowersyjna wypowiedź nawet nie dotarła.

Swoje kolejne PPV miał bowiem Stardom, w main evencie którego Utami Hayashishita i Suyri dały nie tylko jedną z najlepszych walk pań w ostatnich kilku latach, ale walkę, którą można stawiać obok najlepszych matchy kogokolwiek gdziekolwiek w ostatnich latach (przynajmniej).

W moim arkuszu, w którym oceniam obejrzane walki, w większości przypadków odpuściłem już z gwiazdkami (to dopiero jest temat do dyskusji!), ale obok nazwisk Ibushi i White w zakładce z 2021 zobaczycie magiczne *****. Po prostu złoty kolorek czasem nie wystarcza. Po prostu czasami po ostatnim gongu czuje się, że właśnie zobaczyło się coś naprawdę wyjątkowego.

Hayashishita vs Syuri o World of Stardom Championship to właśnie było coś tak wyjątkowego. Tak naprawdę po około 10 minutach można się domyślać finishu walki, ale mniej więcej w tym samym czasie przed oczami miałem inną rywalizację z ostatnich lat.

Widząc, jak Syuri ucieka się do swojego backgroundu z mieszanych sztuk walki i kolejnymi kopnięciami znęca się nad Hayashishitą, od razu przypomniał mi się pamiętny title reign Okady i to, jak przyjmował wszystko, co kolejni rywale mieli do zaoferowania, a on i tak ostatecznie potrafił z tego wrócić i być o to jedno, decydujące uderzenie lepszym.

Ktoś powie, że mamy to w praktycznie każdej walce, ale tam było to wykonane momentami do perfekcji. I także tu, kiedy chyba pierwszy raz to Hayashishita – judoka nie tylko z gimmicku, ale i przeszłości – była rzucana na lewo i prawo przez rywalkę widzieliśmy, że to największe wyzwanie, z jakim przyszło jej się zmierzyć do tej pory.

Niedługo później wszechświat jakby chciał mi powiedzieć, że też widzi to porównanie i dorzucił mi dwa spoty, które też mogą odtworzyć w głowie pamiętne starcia. W tym wciąż jeden z moich ulubionych spotów, kiedy Omega w drugim starciu końcu był w stanie wykonać swojego firmowego finishera One Winged Angel tylko po to, żeby Japończyk w ostatnim ułamku sekundy przysunął nogę na linę – ponownie, wykonane z perfekcyjnym timingiem.

Jeśli nie widzieliście jeszcze starcia Hayashishity z Syuri – co tu jeszcze robicie?! – to ostatnia szansa na przerwanie czytania i obejrzenia bez poznania wyniku.
Ze względu na ekskluzywne prawa do PPV stacji, która je sprzedawała, show na ich serwisie streamingującym pojawi się za parę dni, więc na razie odsyłam tutaj.

A kto obejrzał wczorajsze starcie, wie już też, że wynik był taki sam jak wynik drugiego pojedynku Omegi z Okadą – time limit draw. W tym jednak przypadku nie godzina, a pół (zgodnie z zasadami w obu federacjach) i co dość niespotykane w Stardomie, tym razem dostaliśmy dogrywkę po tym, jak obie zawodniczki zgodnie stwierdziły, że mają jeszcze sporo paliwa w baku i koniecznie chcą rozstrzygnąć, która z nich jest lepsza. Tu i teraz.

Jakby emocji przez pół godziny było mało, dostaliśmy dodatkowe nieco ponad 13 minut sprintu, który ostatecznie nie przyniósł rozstrzygnięcia po tym, jak obie wrestlerki nie były w stanie podnieść się z maty podczas liczenia sędziego do 10 i walka – tym razem na dobre – zakończyła się podwójnym nokautem.

Jakby komuś po tym rollercoasterze emocji porównań było mało, to można odesłać do innych walk z tego title reignu w wykonaniu Hayashishity, gdzie praktycznie każda stała na wysokim poziomie, oferując inne story walki, dokładając kolejne cegiełki do jednego z najlepszych panowań mistrzowskich w ostatnim czasie.

Syuri miała 13 lat doświadczenia i umiejętności pozwalające na wejście i zdominowanie Utami w bardziej shootowym stylu, Saya Kamitani więcej high-flyingu i młodzieńczej energii, Momo Watanabe przychodziła jako liderka Queen’s Quest (stajni Hayashishity) chcąca udowodnić, że jej Wonder of Stardom title reign sprzed 2-3 lat nie był one hit wonder. A wszystko zaczęło się od ikony i już żywej legendy Stardomu Mayu Iwatani.

Żeby dorzucić jeszcze jedno porównanie do Kazuchiki Okady, który w dość młodym wieku został wrzucony na szczyt NJPW – Hayashishita we wrześniu świętować będzie dopiero swoje 23 urodziny, a w sierpniu miną trzy lata od Jej debiutu. Kojarzycie tę Japonkę, która debiutowała mniej więcej w tym samym czasie, co Ronda Rousey? To właśnie ona.

Jeśli ktoś się zastanawiał czy zacząć (lub wrócić, bo na przykład odpuścił przez pandemię) oglądać Stardom, to chyba lepszej zachęty, niż ta walka nie znajdzie. A jak kogoś przeraża czas trwania walki i „oglądam już inne japońskie fedki, które regularnie dają mi 40-minutowe matche” uspokajam, rzadko docieramy 30-minutowego limitu, a przez ostatnie około trzy lata oglądania to był chyba pierwszy raz, kiedy była „dogrywa”. Po części to też dodaje wyjątkowości temu starciu i wyróżnia go na tle pozostałych.

Niczego nie obiecuje, ale może pojawi się też jakieś przybliżenie obecnych wydarzeń w federacji, żeby było łatwiej, bo na prawdę warto. Teraz mogę odesłać do wprowadzenia pisanego przed dwoma laty i ostatnich 3 PPV, które miały miejsce przed tym, na którego walce wieczoru dziś się skupiłem:

  1. 20 grudnia 2020: https://www.cagematch.net/?id=1&nr=251612&page=3
  2. 3 marca 2021: https://www.cagematch.net/?id=1&nr=304927&page=3
  3. 4 kwietnia 2021: https://www.cagematch.net/?id=1&nr=306430&page=3

Za sześć miesięcy, kiedy przyjdzie czas podsumowań jakaś inna organizacja, którą ogląda więcej ludzi, ukradnie im miano federacji roku, bo 2021 należy do nich.

A jak popatrzymy na to, co działo się wokół Stardomu (covid, który bardziej uderzył w mniejszych, niż gigantów – choć wciąż rosną – najlepiej sobie radzą w obecnej sytuacji z wszystkich w wrestlingu, patrząc tylko na zainteresowanie produktem czy niespodziewane straty czołowych gwiazd w ostatnich kilkunastu miesiącach) to wszystko to robi jeszcze większe wrażenie.

4 myśli na temat “Hayashishita vs Syuri – perła w Stardomowej koronie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s